Wraz z tym postem rozpoczynam przedświąteczny panel testowania wypieków. W poszukiwaniu nowego, idealnego przepisu będę dla Was próbować różne nowe smaki. Dzisiaj, w pięknej, późno jesiennej stylizacji mam dla Was ciastka cynamonowe. W skali ocen od 1 do 5, daje im 3. Są dobre i przypominają mi ciastka z dziedziństwa, ale nie powaliły mnie na kolana. Mimo to, idealnie pasowały nam do dzisiejszego spaceru.
Jeśli wydaje Wam się, że listopad nie sprzyja spacerom, jeśli nie chce Wam się wystawiać nosa za drzwi, bo wiatr wieje i jest zimno, to polecam zapakować coś pysznego do koszyka, nalać goracej herbaty do termosu i od razu spacer jawi się w znacznie ciekawszych barwach :) Nie będę ukrywać, że do takich spacerów mobilizuje też posiadanie dziecka, albo chęć poplotkowania w babskim gronie. Dzięki Sylwia, że mnie dzisiaj wyciągnęłaś :)
Życzę Wam udanego weekendu i nie odchodźcie na długo, bo niebawem wracam z przepisem na ciastka cytrynowo-migdałowe :)
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Ciasteczka cynamonowe
- 3 szklanki mąki pszennej
- 3 łyżeczka cynamonu
- 3/4 szklanki cukru
- 1 jajko
- 1/3 szklanki oleju
- 1/2 szklanki maślanki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- spora garść rodzynek
Wpierw w dużej misce mieszamy suche składniki. Dodajemy do nich mokre i zagniatamy ciasto. Rozwałkowujemy ciasto i wykrawamy dowolne kształty. Układamy ciasteczka na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Dla lepszego efektu możemy je posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać po wierzchu cukrem. Pieczemy w 180 stopniach, aż do zrumienienia, u mnie to było ok 20 minut.